poniedziałek, 18 lutego 2013

8.: Nie chciałabym być niegrzeczna, ale pozwól że zapytam gdzie jest twoja kobieta



Kiedy szła wąską, osiedlową ścieżką czuła się, jakby robiła coś złego. Denerwowała się jak uczeń, który boi się, że zostanie złapany na ściąganiu, jak nastolatek przestraszony, że rodzice nakryją go na oglądaniu filmów dla dorosłych, jak niepełnoletnia dziewczyna, która pierwszy raz wraca do domu pod wpływem alkoholu. Szła chodnikiem bijąc się z myślami. Mimo to trzeci raz w tym tygodniu weszła do klatki schodowej bruneta. Nie wyjawiła mu, że przez ogromne okno w jego salonie widać Jej sypialnię. Co za zrządzenie losu, że mieszkają tak blisko siebie. Podekscytowana Wiki zadzwoniła do drzwi Zbyszka. Nie musiała długo czekać, aż je otworzy.

- Hej. – uśmiechnął się szeroko. – Napijesz się czegoś?

- Nie przyszłam tu na herbatę. – zatrzasnęła drzwi nogą i zsunęła z siebie długi płaszcz, zostając jedynie w czarnej, koronkowej bieliźnie i jedwabnych pończochach. Rzuciła brunetowi pożądliwe spojrzenie i zalotnie przygryzła dolną wargę.

- Widzę, że nie należysz do nieśmiałych kobiet. Zdecydowanie mi się to podoba. – gwałtownie przysunął Ją do siebie i penetrował Jej usta. Językiem starał się zbadać każdy zakamarek jej słodkich ust. Smakowała jak budyń czekoladowy. Pachniała równie nieziemsko. Słodki zapach roznosił się w pomieszczeniu z każdym Jej ruchem, z każdym ruchem jej rudych włosów. Zbyszek podniósł swojego gościa, a Wiktoria zrzucając buty oplotła nogami jego biodra. Nie odrywając  się od jego ust, szarpała lekko jego włosy i głaskała kark. Zaniósł Ją do sypialni, która była przygotowana na to spotkanie: delikatne, ciepłe światło, świeża pościel w kolorze chabrów, cicha nastrojowa muzyka i szampan. Wiktoria zastanawiała się, dlaczego mężczyźni zawsze na takie okazje wybierają szampana. Zdecydowanie wolałaby wódkę, tequilę, albo chociaż trochę rumu. Bez wybrzydzania jednak sięgnęła po kieliszek musującego trunku, niby przypadkiem wylewając nieco płynu na siebie. Zbigniew obserwował jak dwie strugi spływają od Jej ust do piersi i bez pytania o pozwolenie usunął je z Jej ciała swoim językiem. Wiktoria wykorzystała to, że brunet przywarł do Jej ciała. Od tej chwili nie wypuściła go ze swych rąk przez całkiem przyjemne trzy godziny.

Po wszystkim założyła na siebie biustonosz i koronkowe figi. Usadowiła się obok bruneta opierając się o jego tors i odpaliła papierosa. Mocno zaciągnęła się i długo przytrzymała dym w swoich płucach, by po chwili wypuścić go ze swych ust tworząc kształtne okręgi.

- W tym mieszkaniu się nie pali. – zawrócił Jej uwagę. Jednak Ona nic sobie z tego nie robiła i patrząc w Jego zielone tęczówki wypaliła fajkę do samego filtra, wrzucając peta do pustej butelki po szampanie.

- W okolicznościach w jakich się spotykamy, może powinniśmy się bardziej poznać. – zagadał.

- Nie potrzebuję wielu informacji na Twój temat. Nie obchodzi mnie kiedy masz urodziny, jaki jest Twój ulubiony kolor, iloma łyżeczkami cukru słodzisz kawę. Mam tylko nadzieję, że nie masz czegoś, czym mógłbyś mnie zarazić.

- Tego możesz być pewna. Ja jednak chciałbym coś o Tobie wiedzieć.

- To wal. – zachęcała go.

- Co mówisz swojemu facetowi, kiedy przychodzisz do mnie? Bo nie uwierzę, że taka kobieta jak Ty, jest sama. – gładził dłonią Jej ciało.

- To trochę skomplikowane. Spotykam się z kimś, ale nie do końca jestem pewna czy jest to związek. Wiem, że On mnie kocha, jest cudownym facetem, który daje mi wsparcie.

- A Ty go nie kochasz?

- Chyba się w Nim zakochałam tylko sama boję się przed sobą do tego przyznać. Jest mi z Nim wspaniale. Nie meldujemy się sobie, więc nie muszę tłumaczyć się z każdego wyjścia. A Twoja dziewczyna? Co jej mówisz?

- A skąd Ci przyszło do głowy, że mam dziewczynę?

- A ta odwrócona ramka ze zdjęciem ślicznej blondynki, którą obejmujesz i całujesz w skroń? Chcesz mi wmawiać, że to Twoja siostra?

- Nie. To moja narzeczona.

- Narzeczona? No to kotku ostro pogrywasz. Trochę mi jej szkoda, że facet, za którego ma wyjść, idzie w tango z nowopoznanymi panienkami. Ale mimo wszystko jak mogę być ostatnio osobą, która ma prawo cię oceniać. A gdzie ona obecnie jest?

- W Warszawie. Magda mieszka tam, bo tam pracuje. Widzimy się tak często jak to możliwe.

- Kochasz ją?

- Oczywiście.

- No to szczęściara z niej. – uśmiechnęła się.

- Nie uważasz, że jesteśmy trochę niemoralni? Oboje mamy kogoś, kogo kochamy, a mimo wszystko leżymy tu razem. Mam jednak nadzieję, że Magda nie robi tego samego.

- Niemoralni? – zaśmiała się Wiki – Bez przesady. Po prostu korzystamy z życia. Jedyne co wynosimy z tych spotkań co cielesna satysfakcja. Nie obiecujemy sobie niczego. Nie wyznajemy sobie uczuć. To spotkania jedynie dwóch spragnionych ciał.

- Jesteś niesamowita. I muszę Ci powiedzieć, że naprawdę jesteś piękna. – wpatrywał się w Jej twarz.

- Dziękuję. A ty mi kogoś cholernie przypominasz, ale nie mogę sobie przypomnieć.

- Może to przez moją pracę. Bo wiesz, jestem…

- Przestań. – przerwała mu – powiedziałam, że nie muszę wiedzieć o tobie wielu rzeczy. Mniej wiesz, lepiej śpisz.

- Ok. Jak chcesz. Wszystko, bylebym mógł się dalej z Tobą spotykać. – przywarł do Jej ust.

                                                           *

Po powrocie do swojego mieszkania stała przed oknem swojej sypialni i patrzyła w stronę mieszkania Zbyszka. Musiała już wrócić do siebie, bo właśnie dziś przyjeżdżała jego narzeczona. Wiki widziała z daleka jak siedzą razem na kanapie oglądając jakiś film, jak piją szampana z tych samym kieliszków co Ona przed kilkoma godzinami, jak Zbyszek wykorzystuje na niej swoje umiejętności. Z uśmiechem patrzyła na tę parę zakochanych. Żal było Jej tej nieświadomej niczego dziewczyny. Położyła się na łóżku i dotarło do Niej, że w takiej samej sytuacji jest Grzegorz. Przecież Wiki ewidentnie coś do Niego czuje, wie że On Ją kocha całym sercem. A mimo to spotyka się na łóżkowe schadzki ze Zbyszkiem. Posmutniała. Ostatnią rzeczą, której by teraz chciała to skrzywdzić Kosoka. Jednak Zbyszek przyciąga Ją do siebie jakąś siłą. Jest podła.

- Co tak siedzisz sama po ciemku? – do Jej sypialni wpadła Kamila.

- Kontempluję nad swoim życiem. Dochodzę do wniosku, że jestem niegodną miłości wstrętną babą, która sama nie potrafi obdarzyć kogoś szczerym uczuciem, a dąży jedynie do ciągłej przyjemności.

- Nie rozumiem o co Ci chodzi… - przyjaciółka usiadła na brzegu łóżka.

- Na świecie jest tylko jedna osoba, która potrafi zrozumieć kobietę. Jest to facet, a na imię mu Jack Daniels.

- W co Ty wpadłaś, Kochana? – Kamila przytuliła się do swojej przyjaciółki i oplotła Ją czule swoim ramieniem. Nawet takie dziewczyny jak Ona potrzebują czasem wsparcia. 

*******************************************************

A widzicie, jednak są jakieś tam wyrzuty sumienia. Swoją drogą chyba muszę przeanalizować to wszystko jeszcze raz bo się za dużo domyślacie (wybacz Caroline, że nie udało mi się Ciebie zaskoczyć :) ). Ale same przyznajcie, czy Zbysław nie nadaje się idealnie do tej roli? ;) Początkową role Bartmana i Kosoka miały być odwrócone, ale to mi jednak nie pasowało. 

Daję Wam ten rozdział i jednocześnie informuję, że nie wiem, kiedy będzie następny. Postawiłam sobie jasny cel: w ferie zamierzam napisać licencjat. Zostały mi jeszcze dwa tygodnie więc muszę się za to zabrać, a niestety jest to baaaardzo pracochłonne. >.<

Wiosno! Przybywaj! 

Pozdrawiam, Embouteillages ;* 

23 komentarze:

  1. na wyrzuty sumienia i depresje- zawsze Jaś Wędrowniczek! <3 Swoją drogą to chyba będę musiała się z nim zakumplować po tych porażkach Skry... :( ehh... To Zbysiu ma narzeczoną...? :O Ryzykant :3 Ale ja myślę że między Zbysiem a Wiki może coś zaiskrzyć :D Po cichu liczę na to :3 Nie mam nic do Kosoka ale Zibi...mrrr :D
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie pojawił się epilog... :)
      gorąco zapraszam :***
      http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/

      Usuń
    2. nawet mi nie przypominaj tych porażek. nie mogę się pogodzić z wynikiem drugiego meczu, bo było na prawdę blisko. i jeszcze to mvp Bartmana to lekkie nieporozumienie. ok, zrobił show, ale grał tylko 10 minut ;) ps: żebym ja sama już teraz wiedziała jak to się zakończy w tym opowiadaniu to byłabym przeszczęśliwa ;D

      Usuń
  2. Wiktoria nam wyrasta na taką za przeproszeniem małą szmate.
    Niedługo nastąpi konfrontacja obu panów i ciekawe co wiki wtedy zrobi bo na razie ewidentnie zyje w nieświadomości i nie wie kin jest zbych. Szkoda grzesia . MAm nadzieje ze niedłudo wszysto się wyjaśni.
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak zgadzam się tylko Jack nas rozumie:) aj Wiki się wpakowała ale wcale jej się nie dziwię tez nie potrafiłabym odmówić seksu z takim facetem;d tylko żeby ta znajomośc żle się nie skończyła bo narazie Wiki nie gapneła się kim jest Zbyszek a spotkanie może nadejść szybciej niż nam sie może wydawac;p i jestem ciekawa jak będę się zachowywać;p
    i zgadzam się z Faustyną "Ale ja myślę że między Zbysiem a Wiki może coś zaiskrzyć :D Po cichu liczę na to :3 Nie mam nic do Kosoka ale Zibi...mrrr :D" - tez jestem za! :)
    pozdrawiam:) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. no to zarówno jedno jak i drugie nieźle sobie pogrywa. Wyrzuty sumienia są jak najbardziej na miejscu ale pytanie czy one są chwilowe i coś zmienią? Coś czuję, że nie za bardzo;p Wiktoria boi się tego, że się zakochała ale żeby później się to nie obróciło przeciw Niej...
    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie chciałabym być na miejscu Wiki, oczywiście biorąc pod uwagę to, że musiałabym męczyć się z pojawiającymi się wyrzutami sumienia ;) Ciężko odmówić sobie przyjemności ze Zbychem, ale miłości Kosoka też szkoda... Dopóki Grzesiek nic nie wie, to jeszcze można się bawić. Ale tak jak Zbyszek zauważył to jest odrobinę niemoralne. Mam nadzieję, że Kama pomoże rozwiązać ten problem swojej przyjaciółce.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, Bartman stworzony do tej roli :) Kosok też mi idealnie pasuje :) Coś mi się zdaje, że Wiki długo tak nie pociągnie i w końcu dojdzie do wniosku, że to Grzegorz jest jej przeznaczony i skończy znajomość ze Zbyszkiem. Te wyrzuty sumienia o czymś w końcu świadczą. Zbyszka też coś rusza... Zobaczymy co z tego wyniknie, ale ta wypowiedź Bartmana mnie zaintrygowała. Może on wcale nie kocha tej Magdy, a to tylko takie no nie wiem, przywiązanie. Jest taka opcja, że Wiki nieźle mu namiesza w głowie. Ale dosyć tych hipotez, skupmy się na teraźniejszości. Wiktoria chyba musi z czegoś zrezygnować... Ciekawa jestem co tam u Kamili, więc czekam na następny :)
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest gorąco, i o dziwo nie przeszkadza mi ten układ. Wręcz przeciwnie- coraz bardziej podobają mi się te niemoralne schadzki ;D (boję się siebie). A widmo narzeczonej tylko nadaje pikanterii ich romansowi! Kosy szkoda mi tylko ociopinkę, w końcu nie wiadomo czy to coś poważnego... Zbyszka i Wiki ciągnie do siebie jakaś nieziemska chemia, a do tego są bardzo podobni ;)
    Czekam na więcej, S. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W stu procentach zgadzam się, żeby przyszła już do nas wiosna :D Brakuje mi słoneczka, które dawałoby dodatkowej energii :D A człowiek to jednak pokrętna istota, niby ma te wyrzuty sumienia i inne bzdety, ale dalej go ciągnie i nie chce się tak szybko zmienić. xd Tak, to zdecydowanie jedne z najpokrętniejszych zachowań człowieka. No cóż, jakby tak logicznie przeanalizować zachowanie Wiki, to dochodzi się do różnych wniosków. Udaje silną i niezależną kobietę, która lubi wykorzystywać facetów do uciech fizycznych. Na jej drodze staje Grześ, który nie daje o sobie szybko zapomnieć. Spędzają razem czas, przyzwyczajając się do swojej obecności. W tym wszystkim rodzi się jakieś uczucie, które rudowłosa wbrew sobie chce odrzucić, bojąc się przyznać do tego przed samą sobą. Sądzę, że Kosa nie ma już z tym takiego problemu, ale nie wiadomo, co mu tam gwiżdże w tej główeczce. Teraz Zibi, który przyciąga, jak magnez, choć nie jest "czymś więcej". Ciekawe, czy te wyrzuty sumienia doprowadzą do obopólnej rezygnacji z gorącego romansu? Nie wiem, jedynie mogę czekać xd A i Kama, która kompletnie zaskakuje trzymając się Pita, o ile mi wiadomo i czegoś nie przeoczyłam. Tam to dopiero jest megaśnie ciekawie :D Czekam na kolejny!
    Całuję, Happiness ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. No! To nadrobiłam zaległości! :)
    Nie, nie... Gdyby role Bartmana i Kosoka były odwrócone, coś by mi nie pasowało... ;) Przecież Grzesiu to istna oaza spokoju, a Zbyszkowi już dawno przylepiono taką łatkę "bad boya" i takie zestawienie mi tu pasuje idealnie. :) Trafiłaś w punkt, a oni są wręcz stworzeni do odgrywanych przez siebie ról! :)
    Czyżby Wiktorię naszły wyrzuty sumienia? Hmm, skoro wydaje jej się, że kocha Grzegorza, to po co spotyka się potajemnie z Bartmanem? Jemu w sumie też gdzieś tam w głowie zapaliła się czerwona lampka i zaczął się zastanawiać nad tym, co oboje wyczyniają.... I jeszcze do tego wszystkiego dochodzi jego dziewczyna, sorry - narzeczona, Magda (Magda?! Jakoś nie mogę się przyzwyczaić, bo za każdym razem widzę Joannę :P :D)... Gdyby ten Zibi wiedział, że naprzeciwko mieszka "jego" rudowłosa piękność... Nie chcę chyba wiedzieć, na jakie pomysły mogliby oboje wpaść. :P Swoją drogą, czy on się w Wiki nie zakochuje? Mamuńciu, jakie to wszystko poplątane. :D Ale takie akcje są niewątpliwie najlepsze! :) Jestem mocno ciekawa, jak to wszystko się potoczy, bo nie ukrywam, że atmosfera robi się coraz bardziej gorąca! Oj podkręcasz ten kurek, Embouteillages, podkręcasz! :)

    Cóż, życzę zatem wytrwałości przy pisaniu pracy licencjackiej i mnóstwo, mnóstwo weny przy tworzeniu tego badziewia! :* Wiem przez co przechodzisz, bo kilka miesięcy temu sama się z tym zmagałam i myślałam, że stracę ostatnie włosy na głowie. :D Na szczęście obyło się bez kupowania peruki. ;) Nie taki licencjat straszny, jak go malują - najgorzej zacząć, a później pójdzie z górki. :) Jakby co, pedagog służy pomocą. :)

    buziaki :*
    Patex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, i zapomniałam dodać, że zakochałam się w tej piosence rozbrzmiewającej w tle... :)

      Usuń
    2. na szczęście już zaczęłam pisać- były to najgorsze dwa dni mojego życia, bo musiałam oddać rozdział na zaliczenie, czas naglił, a tu posylwestrowe dolegliwości mi towarzyszyły ;) nie jest to trudne, ale po prostu mi się nie chce! ;p a i cieszę się, że piosenka Ci się spodobała. choć na co dzień zdecydowanie nie jest to mój klimat, to jakoś mnie urzekła. Czasem warto jest włączyć tv i mimo komentarzy znajomych, szósty rok twardo śledzić CSI! :)

      Usuń
    3. Heh, miałam tak samo ;) Cały czas mi się nie chciało pisać, a jak przyszedł ostatni dzwonek na oddanie rozdziału na zaliczenie, to wtedy klawiatura mi się paliła 24h/dobę byleby tylko zdążyć. :)
      A piosenka... ma w sobie to "coś", co chwyta za serducho. :) Cały dzień mi dziś po głowie chodziła... :)

      Usuń
  10. zapraszam na VI- S. ;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. no tak, coś jednak czuję, że to wszystko obije się dużym echem. Może sie pomylę :)
    Zapraszam na przystań trzecią na blogu http://bezpieczna-przystan.blogspot.com/ i ostatni raz na nadzieję piątą na http://instynkt-samozachowawczy.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze jest, jak jest, choć odwrócone role mogłyby być nadzwyczaj ciekawe. A Zbigniew to podły idiota, z resztą Wiki też nie jest lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kciuki trzymam za ten licencjat. Niby szkoda, bo chciałabym wiedzieć co dalej ale są rzeczy i rzeczy. Trzymaj się xoxo K.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam z niecierpliwością aż Wiktoria pójdzie na tą imprezę z Grześkiem i zobaczy tam Zbyszka który zapewne przyjdzie tam z Magdą. To może być ciekawe, aż nie mogę się doczekać, żeby przeczytać to co wymyśliłaś na tą okazję. Swoją drogą nie pomyślałam że zrobisz ze Zbyszka takiego 'drania'. Przynajmniej jest ciekawie i człowiek czeka z niecierpliwością na kolejny rozdział;) Oczywiście trzymam kciuki za twój licencjat;) i żebyś wróciła do nas jak najszybciej;) Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowy rozdział;)) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Buziaki;**

      Usuń
  15. O nie do wiary, Wiki ma wyrzuty sumienia. Ona chyba naprawdę musiała się zakochać ;d Tylko jak tu się oprzeć takiemu Zbigniewowi, no jak? Chyba graniczy to z cudem ;d
    Jestem bardzo ciekawa tej imprezy. Coś czuję, że będzie niezły zaskok i niemałe zmieszanie.
    No i tak, masz rację. Mi też by nie pasowało na odwrót :D Grzesiek jest do tej roli za spokojny :D
    Pozdrawiam serdecznie, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na 15 na http://lekcja-milosci-fc.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiktoria musi się zdecydować, czy kocha Grześka. Jak widać, raczej nie, bo poszła do Zaczyna mi Karolinę przypominać, tyle, że ona już się zmieniła...

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń