Kiedy szła wąską, osiedlową ścieżką czuła się, jakby
robiła coś złego. Denerwowała się jak uczeń, który boi się, że zostanie złapany
na ściąganiu, jak nastolatek przestraszony, że rodzice nakryją go na oglądaniu
filmów dla dorosłych, jak niepełnoletnia dziewczyna, która pierwszy raz wraca
do domu pod wpływem alkoholu. Szła chodnikiem bijąc się z myślami. Mimo to trzeci
raz w tym tygodniu weszła do klatki schodowej bruneta. Nie wyjawiła mu, że
przez ogromne okno w jego salonie widać Jej sypialnię. Co za zrządzenie losu,
że mieszkają tak blisko siebie. Podekscytowana Wiki zadzwoniła do drzwi
Zbyszka. Nie musiała długo czekać, aż je otworzy.
- Hej. – uśmiechnął się szeroko. – Napijesz się
czegoś?
- Nie przyszłam tu na herbatę. – zatrzasnęła drzwi
nogą i zsunęła z siebie długi płaszcz, zostając jedynie w czarnej, koronkowej
bieliźnie i jedwabnych pończochach. Rzuciła brunetowi pożądliwe spojrzenie i
zalotnie przygryzła dolną wargę.
- Widzę, że nie należysz do nieśmiałych kobiet.
Zdecydowanie mi się to podoba. – gwałtownie przysunął Ją do siebie i penetrował
Jej usta. Językiem starał się zbadać każdy zakamarek jej słodkich ust.
Smakowała jak budyń czekoladowy. Pachniała równie nieziemsko. Słodki zapach
roznosił się w pomieszczeniu z każdym Jej ruchem, z każdym ruchem jej rudych
włosów. Zbyszek podniósł swojego gościa, a Wiktoria zrzucając buty oplotła
nogami jego biodra. Nie odrywając się od
jego ust, szarpała lekko jego włosy i głaskała kark. Zaniósł Ją do sypialni,
która była przygotowana na to spotkanie: delikatne, ciepłe światło, świeża
pościel w kolorze chabrów, cicha nastrojowa muzyka i szampan. Wiktoria
zastanawiała się, dlaczego mężczyźni zawsze na takie okazje wybierają szampana.
Zdecydowanie wolałaby wódkę, tequilę, albo chociaż trochę rumu. Bez
wybrzydzania jednak sięgnęła po kieliszek musującego trunku, niby przypadkiem
wylewając nieco płynu na siebie. Zbigniew obserwował jak dwie strugi spływają
od Jej ust do piersi i bez pytania o pozwolenie usunął je z Jej ciała swoim
językiem. Wiktoria wykorzystała to, że brunet przywarł do Jej ciała. Od tej
chwili nie wypuściła go ze swych rąk przez całkiem przyjemne trzy godziny.
Po wszystkim założyła na siebie biustonosz i
koronkowe figi. Usadowiła się obok bruneta opierając się o jego tors i odpaliła
papierosa. Mocno zaciągnęła się i długo przytrzymała dym w swoich płucach, by
po chwili wypuścić go ze swych ust tworząc kształtne okręgi.
- W tym mieszkaniu się nie pali. – zawrócił Jej
uwagę. Jednak Ona nic sobie z tego nie robiła i patrząc w Jego zielone tęczówki
wypaliła fajkę do samego filtra, wrzucając peta do pustej butelki po szampanie.
- W okolicznościach w jakich się spotykamy, może
powinniśmy się bardziej poznać. – zagadał.
- Nie potrzebuję wielu informacji na Twój temat. Nie
obchodzi mnie kiedy masz urodziny, jaki jest Twój ulubiony kolor, iloma
łyżeczkami cukru słodzisz kawę. Mam tylko nadzieję, że nie masz czegoś, czym
mógłbyś mnie zarazić.
- Tego możesz być pewna. Ja jednak chciałbym coś o
Tobie wiedzieć.
- To wal. – zachęcała go.
- Co mówisz swojemu facetowi, kiedy przychodzisz do
mnie? Bo nie uwierzę, że taka kobieta jak Ty, jest sama. – gładził dłonią Jej
ciało.
- To trochę skomplikowane. Spotykam się z kimś, ale
nie do końca jestem pewna czy jest to związek. Wiem, że On mnie kocha, jest
cudownym facetem, który daje mi wsparcie.
- A Ty go nie kochasz?
- Chyba się w Nim zakochałam tylko sama boję się
przed sobą do tego przyznać. Jest mi z Nim wspaniale. Nie meldujemy się sobie,
więc nie muszę tłumaczyć się z każdego wyjścia. A Twoja dziewczyna? Co jej
mówisz?
- A skąd Ci przyszło do głowy, że mam dziewczynę?
- A ta odwrócona ramka ze zdjęciem ślicznej
blondynki, którą obejmujesz i całujesz w skroń? Chcesz mi wmawiać, że to Twoja
siostra?
- Nie. To moja narzeczona.
- Narzeczona? No to kotku ostro pogrywasz. Trochę mi
jej szkoda, że facet, za którego ma wyjść, idzie w tango z nowopoznanymi
panienkami. Ale mimo wszystko jak mogę być ostatnio osobą, która ma prawo cię
oceniać. A gdzie ona obecnie jest?
- W Warszawie. Magda mieszka tam, bo tam pracuje.
Widzimy się tak często jak to możliwe.
- Kochasz ją?
- Oczywiście.
- No to szczęściara z niej. – uśmiechnęła się.
- Nie uważasz, że jesteśmy trochę niemoralni? Oboje
mamy kogoś, kogo kochamy, a mimo wszystko leżymy tu razem. Mam jednak nadzieję,
że Magda nie robi tego samego.
- Niemoralni? – zaśmiała się Wiki – Bez przesady. Po
prostu korzystamy z życia. Jedyne co wynosimy z tych spotkań co cielesna
satysfakcja. Nie obiecujemy sobie niczego. Nie wyznajemy sobie uczuć. To
spotkania jedynie dwóch spragnionych ciał.
- Jesteś niesamowita. I muszę Ci powiedzieć, że
naprawdę jesteś piękna. – wpatrywał się w Jej twarz.
- Dziękuję. A ty mi kogoś cholernie przypominasz,
ale nie mogę sobie przypomnieć.
- Może to przez moją pracę. Bo wiesz, jestem…
- Przestań. – przerwała mu – powiedziałam, że nie
muszę wiedzieć o tobie wielu rzeczy. Mniej wiesz, lepiej śpisz.
- Ok. Jak chcesz. Wszystko, bylebym mógł się dalej z
Tobą spotykać. – przywarł do Jej ust.
*
Po powrocie do swojego mieszkania stała przed oknem
swojej sypialni i patrzyła w stronę mieszkania Zbyszka. Musiała już wrócić do
siebie, bo właśnie dziś przyjeżdżała jego narzeczona. Wiki widziała z daleka
jak siedzą razem na kanapie oglądając jakiś film, jak piją szampana z tych
samym kieliszków co Ona przed kilkoma godzinami, jak Zbyszek wykorzystuje na
niej swoje umiejętności. Z uśmiechem patrzyła na tę parę zakochanych. Żal było
Jej tej nieświadomej niczego dziewczyny. Położyła się na łóżku i dotarło do
Niej, że w takiej samej sytuacji jest Grzegorz. Przecież Wiki ewidentnie coś do
Niego czuje, wie że On Ją kocha całym sercem. A mimo to spotyka się na łóżkowe
schadzki ze Zbyszkiem. Posmutniała. Ostatnią rzeczą, której by teraz chciała to
skrzywdzić Kosoka. Jednak Zbyszek przyciąga Ją do siebie jakąś siłą. Jest
podła.
- Co tak siedzisz sama po ciemku? – do Jej sypialni
wpadła Kamila.
- Kontempluję nad swoim życiem. Dochodzę do wniosku,
że jestem niegodną miłości wstrętną babą, która sama nie potrafi obdarzyć kogoś
szczerym uczuciem, a dąży jedynie do ciągłej przyjemności.
- Nie rozumiem o co Ci chodzi… - przyjaciółka
usiadła na brzegu łóżka.
- Na świecie jest tylko jedna osoba, która potrafi
zrozumieć kobietę. Jest to facet, a na imię mu Jack Daniels.
- W co Ty wpadłaś, Kochana? – Kamila przytuliła się
do swojej przyjaciółki i oplotła Ją czule swoim ramieniem. Nawet takie
dziewczyny jak Ona potrzebują czasem wsparcia.
*******************************************************
A widzicie, jednak są jakieś tam wyrzuty sumienia. Swoją drogą chyba muszę przeanalizować to wszystko jeszcze raz bo się za dużo domyślacie (wybacz Caroline, że nie udało mi się Ciebie zaskoczyć :) ). Ale same przyznajcie, czy Zbysław nie nadaje się idealnie do tej roli? ;) Początkową role Bartmana i Kosoka miały być odwrócone, ale to mi jednak nie pasowało.
Daję Wam ten rozdział i jednocześnie informuję, że nie wiem, kiedy będzie następny. Postawiłam sobie jasny cel: w ferie zamierzam napisać licencjat. Zostały mi jeszcze dwa tygodnie więc muszę się za to zabrać, a niestety jest to baaaardzo pracochłonne. >.<
Wiosno! Przybywaj!
Pozdrawiam, Embouteillages ;*
na wyrzuty sumienia i depresje- zawsze Jaś Wędrowniczek! <3 Swoją drogą to chyba będę musiała się z nim zakumplować po tych porażkach Skry... :( ehh... To Zbysiu ma narzeczoną...? :O Ryzykant :3 Ale ja myślę że między Zbysiem a Wiki może coś zaiskrzyć :D Po cichu liczę na to :3 Nie mam nic do Kosoka ale Zibi...mrrr :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :***
u mnie pojawił się epilog... :)
Usuńgorąco zapraszam :***
http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/
nawet mi nie przypominaj tych porażek. nie mogę się pogodzić z wynikiem drugiego meczu, bo było na prawdę blisko. i jeszcze to mvp Bartmana to lekkie nieporozumienie. ok, zrobił show, ale grał tylko 10 minut ;) ps: żebym ja sama już teraz wiedziała jak to się zakończy w tym opowiadaniu to byłabym przeszczęśliwa ;D
UsuńWiktoria nam wyrasta na taką za przeproszeniem małą szmate.
OdpowiedzUsuńNiedługo nastąpi konfrontacja obu panów i ciekawe co wiki wtedy zrobi bo na razie ewidentnie zyje w nieświadomości i nie wie kin jest zbych. Szkoda grzesia . MAm nadzieje ze niedłudo wszysto się wyjaśni.
POZDRAWIAM
WINIAROWA :)
tak zgadzam się tylko Jack nas rozumie:) aj Wiki się wpakowała ale wcale jej się nie dziwię tez nie potrafiłabym odmówić seksu z takim facetem;d tylko żeby ta znajomośc żle się nie skończyła bo narazie Wiki nie gapneła się kim jest Zbyszek a spotkanie może nadejść szybciej niż nam sie może wydawac;p i jestem ciekawa jak będę się zachowywać;p
OdpowiedzUsuńi zgadzam się z Faustyną "Ale ja myślę że między Zbysiem a Wiki może coś zaiskrzyć :D Po cichu liczę na to :3 Nie mam nic do Kosoka ale Zibi...mrrr :D" - tez jestem za! :)
pozdrawiam:) :*
no to zarówno jedno jak i drugie nieźle sobie pogrywa. Wyrzuty sumienia są jak najbardziej na miejscu ale pytanie czy one są chwilowe i coś zmienią? Coś czuję, że nie za bardzo;p Wiktoria boi się tego, że się zakochała ale żeby później się to nie obróciło przeciw Niej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Nie chciałabym być na miejscu Wiki, oczywiście biorąc pod uwagę to, że musiałabym męczyć się z pojawiającymi się wyrzutami sumienia ;) Ciężko odmówić sobie przyjemności ze Zbychem, ale miłości Kosoka też szkoda... Dopóki Grzesiek nic nie wie, to jeszcze można się bawić. Ale tak jak Zbyszek zauważył to jest odrobinę niemoralne. Mam nadzieję, że Kama pomoże rozwiązać ten problem swojej przyjaciółce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
No tak, Bartman stworzony do tej roli :) Kosok też mi idealnie pasuje :) Coś mi się zdaje, że Wiki długo tak nie pociągnie i w końcu dojdzie do wniosku, że to Grzegorz jest jej przeznaczony i skończy znajomość ze Zbyszkiem. Te wyrzuty sumienia o czymś w końcu świadczą. Zbyszka też coś rusza... Zobaczymy co z tego wyniknie, ale ta wypowiedź Bartmana mnie zaintrygowała. Może on wcale nie kocha tej Magdy, a to tylko takie no nie wiem, przywiązanie. Jest taka opcja, że Wiki nieźle mu namiesza w głowie. Ale dosyć tych hipotez, skupmy się na teraźniejszości. Wiktoria chyba musi z czegoś zrezygnować... Ciekawa jestem co tam u Kamili, więc czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńBuźka :*
Jest gorąco, i o dziwo nie przeszkadza mi ten układ. Wręcz przeciwnie- coraz bardziej podobają mi się te niemoralne schadzki ;D (boję się siebie). A widmo narzeczonej tylko nadaje pikanterii ich romansowi! Kosy szkoda mi tylko ociopinkę, w końcu nie wiadomo czy to coś poważnego... Zbyszka i Wiki ciągnie do siebie jakaś nieziemska chemia, a do tego są bardzo podobni ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej, S. ;)
W stu procentach zgadzam się, żeby przyszła już do nas wiosna :D Brakuje mi słoneczka, które dawałoby dodatkowej energii :D A człowiek to jednak pokrętna istota, niby ma te wyrzuty sumienia i inne bzdety, ale dalej go ciągnie i nie chce się tak szybko zmienić. xd Tak, to zdecydowanie jedne z najpokrętniejszych zachowań człowieka. No cóż, jakby tak logicznie przeanalizować zachowanie Wiki, to dochodzi się do różnych wniosków. Udaje silną i niezależną kobietę, która lubi wykorzystywać facetów do uciech fizycznych. Na jej drodze staje Grześ, który nie daje o sobie szybko zapomnieć. Spędzają razem czas, przyzwyczajając się do swojej obecności. W tym wszystkim rodzi się jakieś uczucie, które rudowłosa wbrew sobie chce odrzucić, bojąc się przyznać do tego przed samą sobą. Sądzę, że Kosa nie ma już z tym takiego problemu, ale nie wiadomo, co mu tam gwiżdże w tej główeczce. Teraz Zibi, który przyciąga, jak magnez, choć nie jest "czymś więcej". Ciekawe, czy te wyrzuty sumienia doprowadzą do obopólnej rezygnacji z gorącego romansu? Nie wiem, jedynie mogę czekać xd A i Kama, która kompletnie zaskakuje trzymając się Pita, o ile mi wiadomo i czegoś nie przeoczyłam. Tam to dopiero jest megaśnie ciekawie :D Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńCałuję, Happiness ;*
No! To nadrobiłam zaległości! :)
OdpowiedzUsuńNie, nie... Gdyby role Bartmana i Kosoka były odwrócone, coś by mi nie pasowało... ;) Przecież Grzesiu to istna oaza spokoju, a Zbyszkowi już dawno przylepiono taką łatkę "bad boya" i takie zestawienie mi tu pasuje idealnie. :) Trafiłaś w punkt, a oni są wręcz stworzeni do odgrywanych przez siebie ról! :)
Czyżby Wiktorię naszły wyrzuty sumienia? Hmm, skoro wydaje jej się, że kocha Grzegorza, to po co spotyka się potajemnie z Bartmanem? Jemu w sumie też gdzieś tam w głowie zapaliła się czerwona lampka i zaczął się zastanawiać nad tym, co oboje wyczyniają.... I jeszcze do tego wszystkiego dochodzi jego dziewczyna, sorry - narzeczona, Magda (Magda?! Jakoś nie mogę się przyzwyczaić, bo za każdym razem widzę Joannę :P :D)... Gdyby ten Zibi wiedział, że naprzeciwko mieszka "jego" rudowłosa piękność... Nie chcę chyba wiedzieć, na jakie pomysły mogliby oboje wpaść. :P Swoją drogą, czy on się w Wiki nie zakochuje? Mamuńciu, jakie to wszystko poplątane. :D Ale takie akcje są niewątpliwie najlepsze! :) Jestem mocno ciekawa, jak to wszystko się potoczy, bo nie ukrywam, że atmosfera robi się coraz bardziej gorąca! Oj podkręcasz ten kurek, Embouteillages, podkręcasz! :)
Cóż, życzę zatem wytrwałości przy pisaniu pracy licencjackiej i mnóstwo, mnóstwo weny przy tworzeniu tego badziewia! :* Wiem przez co przechodzisz, bo kilka miesięcy temu sama się z tym zmagałam i myślałam, że stracę ostatnie włosy na głowie. :D Na szczęście obyło się bez kupowania peruki. ;) Nie taki licencjat straszny, jak go malują - najgorzej zacząć, a później pójdzie z górki. :) Jakby co, pedagog służy pomocą. :)
buziaki :*
Patex
Aha, i zapomniałam dodać, że zakochałam się w tej piosence rozbrzmiewającej w tle... :)
Usuńna szczęście już zaczęłam pisać- były to najgorsze dwa dni mojego życia, bo musiałam oddać rozdział na zaliczenie, czas naglił, a tu posylwestrowe dolegliwości mi towarzyszyły ;) nie jest to trudne, ale po prostu mi się nie chce! ;p a i cieszę się, że piosenka Ci się spodobała. choć na co dzień zdecydowanie nie jest to mój klimat, to jakoś mnie urzekła. Czasem warto jest włączyć tv i mimo komentarzy znajomych, szósty rok twardo śledzić CSI! :)
UsuńHeh, miałam tak samo ;) Cały czas mi się nie chciało pisać, a jak przyszedł ostatni dzwonek na oddanie rozdziału na zaliczenie, to wtedy klawiatura mi się paliła 24h/dobę byleby tylko zdążyć. :)
UsuńA piosenka... ma w sobie to "coś", co chwyta za serducho. :) Cały dzień mi dziś po głowie chodziła... :)
zapraszam na VI- S. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
no tak, coś jednak czuję, że to wszystko obije się dużym echem. Może sie pomylę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na przystań trzecią na blogu http://bezpieczna-przystan.blogspot.com/ i ostatni raz na nadzieję piątą na http://instynkt-samozachowawczy.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*
Dobrze jest, jak jest, choć odwrócone role mogłyby być nadzwyczaj ciekawe. A Zbigniew to podły idiota, z resztą Wiki też nie jest lepsza.
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam za ten licencjat. Niby szkoda, bo chciałabym wiedzieć co dalej ale są rzeczy i rzeczy. Trzymaj się xoxo K.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością aż Wiktoria pójdzie na tą imprezę z Grześkiem i zobaczy tam Zbyszka który zapewne przyjdzie tam z Magdą. To może być ciekawe, aż nie mogę się doczekać, żeby przeczytać to co wymyśliłaś na tą okazję. Swoją drogą nie pomyślałam że zrobisz ze Zbyszka takiego 'drania'. Przynajmniej jest ciekawie i człowiek czeka z niecierpliwością na kolejny rozdział;) Oczywiście trzymam kciuki za twój licencjat;) i żebyś wróciła do nas jak najszybciej;) Pozdrawiam;**
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział;)) http://lotneszczescie.blogspot.com/ Buziaki;**
UsuńO nie do wiary, Wiki ma wyrzuty sumienia. Ona chyba naprawdę musiała się zakochać ;d Tylko jak tu się oprzeć takiemu Zbigniewowi, no jak? Chyba graniczy to z cudem ;d
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej imprezy. Coś czuję, że będzie niezły zaskok i niemałe zmieszanie.
No i tak, masz rację. Mi też by nie pasowało na odwrót :D Grzesiek jest do tej roli za spokojny :D
Pozdrawiam serdecznie, Kinga ;*
Zapraszam na 15 na http://lekcja-milosci-fc.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńWiktoria musi się zdecydować, czy kocha Grześka. Jak widać, raczej nie, bo poszła do Zaczyna mi Karolinę przypominać, tyle, że ona już się zmieniła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)