- No dobra piegusie! – Kamila stanęła przed swoją
przyjaciółką zakładając ręce na biodra – Co to za depresja wczoraj była?
- Oj weź zapomnij o tym. – rzuciła wymijająco.
- O nie Kochana! Tak my się bawić nie będziemy.
Znamy się od dwudziestu lat i od tego czasu mówimy sobie wszystko. Widzę, że
się czymś trujesz, więc chcę wiedzieć o co chodzi. Biegniesz gdzieś cała w
skowronkach, wracasz po kilku godzinach pachnąc papierosami, drogim szampanem,
seksem i męskimi perfumami. Wiem, że nie byłaś u Grześka, bo On był z
Piotrkiem, więc gadaj. – usiadła na kuchennej szafce wlepiając w rudowłosą
swoje czarne oczy.
- Co za dedukcja. – Wiki opowiedziała się co się
dzieje. O spotkaniach z dwoma mężczyznami jednocześnie, wątpliwościach,
uczuciach do Kosoka, strachem przed ułożeniem sobie życia, pożądaniu
zielonookiego. Widać było, że Ją to męczy. W ciągu całego swojego rozrywkowego
życia nie była w takiej sytuacji. Nie miała dwóch chłopaków. Nie miała wyrzutów
sumienia. – No i co moja przyjaciółko? – podsumowała Wiktoria. – Nazwiesz mnie
teraz dziwką?
- Bez przesady. Gdybyś za te upojne spotkania brała
pieniądze, to co innego, ale w takiej sytuacji nigdy w życiu! Swoją drogą
ciekawa jestem tych umiejętności Twojego nowego kolegi. Dasz mi jego numer?
- Kama? Podobno jesteś szaleńczo zakochana w
Nowakowskim i pierwszy raz w życiu zadowalasz się jednym facetem. A tak w
ogóle, to oczekiwałam twojej rady.
- Co ja Ci mogę powiedzieć? Kto jak kto, ale ja
średnio znam się na związkach. Jeżeli kochasz Grześka, to olej tamtego kolesia.
Ale jeśli Go nie kochasz, to korzystaj z uroków męskiego ciała. Szczególnie
takiego ciała.
- Zajebiście mi pomogłaś. – zebrała swoje rzeczy i
wyszła do pracy.
Po wyjściu na powietrze humor lekko Jej się
poprawił. Nadchodząca wiosna na wszystkich działała kojąco. Trawa robiła się
zielona, gałęzie pokryły się pąkami. I ten zapach. Cudowny zapach budzącej się
do życia natury. Wiktoria szła przez mały park i postanowiła przysiąść na ławce.
Delektowała się promieniami słonecznymi. Straciła ochotę na siedzenie w
biurowcu. Zadzwoniła do pracy i wzięła dzień wolny. Postanowiła spożytkować ten
czas inaczej. Wieczorem idzie z Grzegorzem na urodzinową imprezę prezesa klubu.
Musi zrobić odpowiednie wrażenie i godnie zaprezentować się u boku siatkarza.
*
Gęste rude włosy zakręcone w romantyczne loki
opadały lekko na Jej twarz. Delikatnym makijażem starała się nieskutecznie
przykryć stado piegów, których teraz miała jeszcze więcej, z powodu wiosennego
słońca. Zgrabne ciało okryła zmysłową szmaragdową sukienką przed kolano.
- Ready? – do Jej sypialni wpadła Kamila – O stara!
Wyglądasz jak milion dolców!
- A Ty jakbyś szła na zjazd gwiazd porno. Jesteś
pewna, że lateksowa mała czarna to dobry wybór? Ledwo ci dupę zakrywa.
- Nie znasz się. Piotrkowi się podoba. – wyszła
obrażona.
Wiktoria stanęła przed oknem i mimowolnie spojrzała
w kierunku mieszkania bruneta. Widziała go krzątającego się między sprzętami
domowymi. Paradował po pokoju w samych bokserkach. Pewnie słuchał muzyki, bo
kręcił tyłkiem jak podczas tańca. Uniosła kąciki ust w uśmiechu przypominającym
sobie wczorajsze spotkanie.
- Ty zboczeńcu! – usłyszała za plecami – Sąsiadów
podglądasz?
- Tak się zagapiłam. – odpowiedziała z uśmiechem –
Jak Ci się podobam?
- Ty zawsze wyglądasz pięknie, ale dziś wyglądasz
zniewalająco. Koledzy będą mi Ciebie zazdrościć. – Kosok podszedł do Wiki i
delikatnie pocałował. Był przeciwieństwem brutalnego Zbyszka.
- A widziałeś strój Kamili? – spytała.
- Oooo tak! Wygląda jak wyrwana z „Kurewny Śnieżki”!
– zaśmiał się – ale Piter jest zachwycony.
- Grzesiu?! Skąd Ty takie tytuły znasz?
- Koledzy opowiadali. – puścił Jej oczko – A mam do
Ciebie jedno pytanie. – zmienił temat – Mam Cię przedstawiać jako moją koleżankę,
przyjaciółkę?
- A może jako dziewczynę? – objęła Go w pasie. On
nie odpowiedział, tylko z szerokim uśmiechem szczelnie otulił Ją swoimi
ramionami.
*
Słysząc o potańcówce organizowanej przez prezesa
wyobrażała sobie gości ze średnią wieku 50+, zapoconych podczas pląsania w
małej salce do przebojów Czerwonych Gitar. Tymczasem wychodząc z Kosokowego BMW
zbierała szczękę z ziemi. Jej oczom ukazał się wynajęty na tę okazję luksusowy
dom weselny, tłum siatkarzy, działaczy, dziennikarzy. Budynek udekorowany był
małymi, jasnymi światełkami i złotymi liśćmi bluszczu. Brakowało tylko
czerwonego dywanu. Złapała ogromną dłoń siatkarza i razem z Nim, Kamilą oraz
Piotrem ruszyła do środka. Siatkarze od razu skierowali się do prezesa w celu
złożenia formułki życzeń urodzinowych, więc dziewczyny musiały zadomowić się
same. Na samym początku skierowały się do bufetu. Z drinkami w dłoniach
obserwowały tłum przybyłych gości. Szukały w nim swoich towarzyszy, ale nie
mogły ich znaleźć. Czuły się trochę nieswojo, bo nikogo nie znały, nikt jeszcze
nie tańczył, więc nie wiedziały co ze sobą zrobić. Sama impreza wyglądała jak
wesele. Syto zastawione stoliki dla ponad setki gości, scena, parkiet na środku
pomieszczenia. Miały nadzieję, że towarzystwo się rozkręci, bo nie miały ochoty
na nudny wieczór niczym w klubie seniora.
Po kilkudziesięciu minutach Wiktoria wypatrzyła w
tłumie Grzegorza. On również Ją zauważył, więc podążył w Jej stronę. Z ulgą
dołączyła do swojego siatkarza. Nie lubi imprez gdzie nikogo nie zna, a do wszystkich
musi się uśmiechać.
- Skończyłeś już te formalności? – spytała.
- Tak. Już jestem cały Twój. – musnął Jej wargi –
Chodź poznam Cię z chłopakami z drużyny.
Skierowali się do wyznaczonego stolika.
Dwunastoosobowy okrągły mebel opisany był nazwiskami zawodników. Grzegorz odsunął Wiktorii ciężkie, żelazne
krzesło i usiadł obok Niej. Cały czas trzymał Jej palce w swojej olbrzymiej
dłoni. Co chwilę przy ich stole pojawiali się kolejni goście. Najpierw Piotrek
z Kamilą, później Wiki poznała niejakiego Lotmana, Achrema i Ignaczaka wraz z
ich partnerkami. Siatkarze na początku analizowali jakieś strategie meczowe,
więc kobiety bardziej zainteresowane były swoimi paznokciami i komórkami.
- Was dziewczęta jeszcze nie znamy. – zwrócił się do
Wiktorii Ignaczak – Może powiecie nam coś o sobie, bo poza tym, że jesteście
partnerkami naszych środkowych, to nic o was nie wiemy.
- Ja jestem Wiktoria, a dziewczyna, która właśnie
uciekła na parkiet to moja przyjaciółka Kamila, która jest sekretarką w firmie
architektonicznej. Ja jestem młodszym kierownikiem w jednym z tutejszych
banków, więc gdybyście potrzebowali kredytu, gorąco zapraszam. Mamy korzystne
oprocentowanie. – skwitowała uśmiechem.
- Ja cię. Poważne sprawy. – skwitował Krzysiek.
- Ej Panowie! – do stolika podbiegła zasapana Kamila
– Który z was gra na pozycji libido? – na to pytanie wszyscy wybuchli śmiechem.
- Jeżeli chodzi o libido to się właśnie spóźnia.
Ja gram jedynie na libero. – puścił jej
oczko Ignaczak.
- Y. Dziwna ta gra. – Kama wróciła do Piotra.
- A właśnie. – zabrał głos Paul – Gdzie nasza
gwiazda? – zapytał ironicznie.
- Musi mieć odpowiednie wejście. – dorzucił ktoś
inny.
- O kim oni mówią? – Wiki spytała Grzegorza.
- Jak się pojawi na pewno zauważysz.
Wiktoria czuła się jakby znała tych ludzi od lat.
Mieli niesamowity dar burzenia bariery. Dodatkowo byli posiadaczami
fantastycznego poczucia humoru.
- Uwaga, nadchodzi nasze drużynowe libido ze swoją
królową. – powiedział Achrem. Wszyscy zawodnicy podnieśli się z miejsc, żeby
przybić z przybyłym piątkę. Wiktoria nie znała go, więc podeszła, żeby się
przywitać. Wychyliła się zza Grzegorza i na widok mężczyzny wyrwało Jej się
polskie
- O kurwa!
- Co się stało? – spytał Kosok.
- Nie nic. - skłamała.
- Poznajcie się. To jest Wiktoria, moja dziewczyna.
– mówiąc to uśmiechał się jak głupi do sera. – A to nasz atakujący, Zbyszek
Bartman i jego narzeczona, Magda.
- Miło mi poznać. Wiktoria. – wyciągnęła dłoń
najpierw do kobiety, a później do bruneta, udając że się nie znają i wysyłając
mu błagalne spojrzenie.
- Mi również. Zibi. – wyszczerzył się, a jego oczy
zaświeciły się na Jej widok. Nie dał jednak po sobie poznać, że Ją zna. Blisko
zna.
*******************************************************
Tak wiem. Miał być licencjat, ale nie chce mi się go pisać ;) Prawie połowa już gotowa, więc można sobie odpuścić, tym bardziej że nie chce mi się na razie obcować z francuskim ;) Poza tym, moja silna wola jest bardzo słaba ;)
Chyba nie polubiłyście Wiktorii. Kurcze, przykro mi dziewczęta, ale od początku nie ukrywałam, że Kama i Wiki nie będą zakonnicami.
Mam w planie kolejne opowiadanie. Tym razem definitywnie nie będzie ono związane z siatkówką, ale gdybyście miały ochotę zapraszam na trzy-swiaty-agaty. Myślę, że coś tam się pojawi za jakiś czas, najpóźniej po skończeniu farmazonów, na których właśnie gościcie.
Trzymajcie sie moje Kochane, Embouteillages ;*
ps.: pozdrowienia od Winiara!
Ja tam Wikę uwielbiam! :D Każdy przecie błądzi, a kto wie, może teraz da sobie spokój z Bartmanem :) Tylko dlaczego, ja w to nie wierzę, to już nie wiem xd Kama, to jednak Kama! No przekracza granicę swojej zajebistości! Nie mam weny do komentowania, dziś wyczerpanie materiału mam i przepraszam Cię za to! Żeby było to tak łatwe: zadzwonić i urlop już masz. No tak szlachta ma a plebs pracuje xd No Kosoka to się nie da nie kochać xd Wydaje mi się, że nawet i pasuje do Wiki, ale nie jest to pewność na sto prosent ;p Kończę już te bzdurne pisanie, bo siedzisz tam penie załamana moimi wypocinami xd
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i rozwój tej imprezki całej! Całuję Happiness ;*
Ej no proszę Cię.... Jak mogłabym ich nie polubić!!??? xD Toż to fajne dziewczyny! :D A poza tym nie w każdym opowiadaniu muszą latać same dziewice xD haha no to taka fikcja literacka! :D
OdpowiedzUsuńA jak czytałam o tym 'libido' to myślałam, że posikam się ze śmiechu :D Niezłe to było! :D
Ależ ja zazdroszczę Wiki i Kamie, że chodzą sobie na takie imprezki ze swoimi menami... :D całkiem im dobrze xD
Aaa no i jeszcze widok do mieszkania Zbysia... ahhh marzenie xD
Chcę koniecznie wiedzieć jak rozkręci się zabawa i ja w tym wszystkim odnajdą się nasi bohaterowie! :)
3maj się :D
Buziaki:*
no i zapomniałam o najważniejszym... ten gif z Miśkiem... *.* poezja! mój ulubiony ulubieniec :D
Usuńa na http://historia-niemoralna.blogspot.com pojawił się pierwszy rozdział :)
UsuńLiczę na szczere opinie :)
gorąco zapraszam :*
Taka szybciutka i nudnawa dwójeczka u niemoralnych ;)
Usuńhttp://historia-niemoralna.blogspot.com
zapraszam :)
Coś mi się tak wydaje, że Wiktoria będzie wolała Zbyszka...
OdpowiedzUsuń;)
Winiar! Jaki uśmiech :)) Ale sory, że ja tak od końca zaczynam. Ja tam do Wiki nic nie mam, a nawet ją lubię. Jest młoda, piękna więc wolno jej eksperymentować z facetami. Oczywiście, pod warunkiem że żadne z nich nie niszczy sobie nawzajem życia. Zakładam, że teraz tak nie jest. Kama nie pomogła Wiktorii, ale na dobrą sprawę to tylko ona wie czego chce i sama musi zadecydować. Czekam na dalszy opis spotkania bo czuję, że pomiędzy Zbyszkiem a Wiki może iskrzyć.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu licencjatu! Jeżeli to Cię choć trochę pocieszy to dziś jest ostatni dzień naszej laby ( oczywiście nie licząc weekendu). I tak samo nie chce się nam nawet myśleć o poniedziałku... Niestety, wszystko co dobre się szybko kończy.
Pozdrowienia!
Mi tam wszystko pasuje, gra, śpiewa i tańczy :D Właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem ;) pikanteria jest okeeeeeeeeeeeeeeeej :D Strasznie mnie ciekawi jak to wszystko się rozwinie, czy Grzesiek się o wszystkim dowie, albo domyśli ? ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, jeśli możesz to informuj mnie na volleyballinmyheart.blogspot.com
Ja tam ja lubię ;) Też bym się. Tak chciała zabawić. Dobrze że nasz kochany Koniu :P Sory ale po tym co ostatnio ZB9 na głowie posiada to ja o nim inaczej nie umiem :P się ogarnal i nie wsypAl Wiki na wejściu. Wieczór robi się ciekawy :3 Dodawanie wcześniej nie jest złe :D xoxo K.
OdpowiedzUsuńPojawił się piętnasty rozdział na when-the-sun-goes-downstairs.blogspot.com, serdecznie zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńpodsumowanie Wiktorii po zobaczeniu Zbyszka jak najbardziej na miejscu:)) coś czuję, że na tej imprezie bohaterowie nas jeszcze zaskoczą:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Ciekawe czy zibi będzie czegoś ządać w zamian za milczenie.
OdpowiedzUsuńNie powinna się przejmować przecież ma narzeczoną to niczego nie powie. Winiar jak zawsze boski.
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Myślałam, że długo będę czekać na rozdział a tu taka niespodzianka;) Jak mogłaś przerwać w takim momencie, teraz nie będę spała tylko będę się zastanawiała co wydarzy się na tej imprezie. Fajnie, że Wiktoria zdecydowała się zostać dziewczyną Grześka, ale wydaje mi się, że nie przestanie spotykać się ze Zbyszkiem. Jak wyjdzie na jaw ten ich romans to będzie niezła gratka:D Ja do licencjatu mam jeszcze rok, ale domyślam się, że nie chce Ci się go pisać;) Buziaczki;**
OdpowiedzUsuńTo udawanie, że się nie znają, może być zabójcze. Dodawaj kolejny szybciej, nie mogę się tego doczekać!
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny rozdział http://listy-do-mw.blogspot.com/ Zachęcam do komentowania :*
OdpowiedzUsuńI kto ci powiedział, że jej nie lubię? po prostu nie do końca popiram Jej zachowanie, ale strasznie ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńtaka baba z jajami. tak się właśnie zastanawiam czy mieszkanie naprzeciwko Zbycha będzie dla niej czymś wspaniałym czy wręcz przeciwnie. stawiam na to, że on w końcu zobaczy to jej okienko będą się działy bardzo, ale to bardzo sprośne rzeczy.
żal mi tylko Grzesia, który żyje w błogiej nieświadomosci i nie zna problemu. z drugiej strony to może i lepiej?
wciąż czekam aż Kama przypadkiem wpadnie z Nowakowskim :) takie zboczono- nieśmiałe dzieci musza być urocze! :)
buziaki :*:*
no i Profesore, oczywiście! :)
UsuńZachowanie Wiktorii budzi mieszane uczucia, ale ja ją bardzooo lubię ;)
OdpowiedzUsuńNo to chyba ta impreza będzie należała do bardzo ciekawych ;d Już myślałam, że Zbyszek powie, że zna Wikę, ale na szczęście tego nie zrobił ;d
Wiktoria dziewczyną Grześka? Jestem absolutnie na tak! ;)
Czekam na kolejny! ;p I mam nadzieję, że będzie to dalszy ciąg imprezy ;)
Pozdrawiam serdecznie, Kinga ;*
To ja najpierw przeproszę za nieobecność pod wcześniejszym rozdziałem. No niestety, ale póki co żyję tylko w weekend i nic się nie zanosi na to, żeby coś w tym temacie miało się zmienić. Po drugie - ja lubię Wiktorię! Lubię ją za to, bo wie, czego chce. A na dodatek wychwyta najlepsze partie w Rzeszowie, czego tylko mogę jej zazdrościć.
OdpowiedzUsuńWiesz, kochana, że mi wisisz klawiaturę? Kurewna Śnieżka, no jebłam w tym momencie. :DD Od razu mi się przypomniały Kucyki Pony, które włączyłam swoim sześcioletnim kuzynkom na laptopie wujka. Tyle że te Kucyki nie miały nic wspólnego z konikami, a przynajmniej zwierzętami. :P Dziewczyna będzie musiała się na jednego z delikwentów zdecydować, bo ciężko będzie jej ciągnąć to na dwa baty. Tym bardziej, że mr. polski Zajtsev połączony z Rihanną ma swoją księżniczkę. A co tam, niech się bierze tym razem za Grzesia, taka mała odmienność z mojej strony, a co! :)) Przynajmniej temu zależy też na uczuciach, a nie ilości orgazmów. :D
Krzyś Libido Ignaczak pozdrawia! :P
Całuję, Caroline. :*
jeżeli masz ochotę, zapraszam do mnie na pierwszy rozdział na i-still-believee.blogspot.com oraz na czternasty rozdział na as-prosto-w-serce.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńJak to nie polubiłyśmy Wiktorii?! Ja ją wręcz uwielbiam. :) We większości opowiadań występują przeważnie grzeczne dziewczynki, a tutaj Wika jest ich odbiciem lustrzanym. Jest inna niż jej "blogowe koleżanki" i to ją właśnie wyróżnia spośród tłumu. :) Przecież wszystkie nie mogą być takie święte... ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak szczera rozmowa z najlepszą przyjaciółką, a co! Szkoda tylko, że Kama nie potrafiła jej nic doradzić. No, ale w sumie, to Wiktoria musi sama podjąć decyzję, którego z facetów wybiera: uczuciowego i romantycznego Kosoka, czy nieokrzesanego i napalonego Bartmana? Coś mi mówi, że wybór nie będzie łatwy, że Zbyszek będzie kusił swoim ciałem, a Wiki nie będzie potrafiła mu się oprzeć... Szkoda mi w tym wszystkim Grzesia, bo jest oszukiwany od samego początku, ale liczę na to, że kiedyś dowie się całej prawdy o zaburzeniach emocjonalnych swojej "dziewczyny". Mam też nadzieję, że Wiktoria podejmie słuszną, właściwą i zgodną ze swoimi uczuciami oraz przekonaniami, decyzję. ;)
Chciałabym widzieć ich miny w momencie, kiedy zostali sobie przedstawieni na imprezie klubowej! :D I oczywiście jestem mocno ciekawa, w jakiej atmosferze ten cały bankiet będzie przebiegał, i rzecz jasna - jak się zakończy...
Libido Ignaczak łącznie z Kurewną Śnieżką- wymiatają! :D Masz Dziewczyno nieziemskie pomysły! :)
A te pozdrowienia od Winiara wręcz uwielbiam! :D
całuję, Patex ;*
Zgadzam się z Patex- kto mówi że nie lubi Wiki? Wzbudza kontrowersje, ale taka powinna być główna bohaterka- albo ją się kocha, albo nienawidzi, uczucia obojętne nie mogą mieć miejsca! ;p
OdpowiedzUsuńWejście Bartmana i przedstawienie- "nie znamy się, widzimy po raz pierwszy w życiu"- coś genialnego. Tylko oczy mogły troszeczkę zdradzić, ale kto by tam się patrzył ;) Dużo siatkarzy= dużo pozytywnych emocji, to lubię! I do tego wszyscy w garniakach- chciałabym to zobaczyć ;)
+ jak zawsze Twoje teksty nie zawodzą, trzymasz poziom ("libido" zniszczyło moją powagę kompletnie). Powodzenia z pracą licencjacką, mam nadzieję że nie zabierze Cię na długo, bo nie mogę się doczekać kontynuacji! Jakieś potajemne spotkanie w toalecie Zibiego i Wiki vel Weroniki (dla Zibiego)?
Czekam na następny, buziaki, S.;*
hej zostałaś przeze mnie nominowana do zabawy LIEBSTER AWARD. Jeśli masz ochotę się w to pobawić to zapraszam na
OdpowiedzUsuńhttp://wlochy-to-moj-nowy-dom.blogspot.com/
POZDRAWIAM
WINIAROWA :)
PS.POJAWIŁ SIĘ TEŻ NOWY ROZDZIAŁ WIĘC ZAPRASZAM :)
Zapraszam serdecznie na 22 rozdział na http://zycie-bywa-przewrotne.blog.pl/ pozdrawiam, Patex ;)
OdpowiedzUsuńTwój kolejny blog, w którym się normalnie zakochałam! Przeczytałam wszystkie rozdziały od początku i już nie mogę doczekać się kolejnego. Coś mi się wydaje, że znajomość ze Zbysiem namiesza trochę w relacjach między Wiktorią, a Grzesiem ;) Dobrze, że Kamila znalazła sobie partnera na dłużej i bardzo się cieszę, że jest to Pit. Ogólnie to dzięki za Resovię i wątek z Krzysiem :D Uśmiałam się, masz niesamowite teksty :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHahahah libido? Kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńA to niespodzianka :D Spotkali się ;d Trzeba było wsłuchać Zbysia , jak chciał powiedzieć gdzie pracuje :D