- Nowakowski! Rusz ten swój seksowny tyłek sprzed
telewizora i chodź mi tu pomóż! – Kamila rzuciła zirytowanym głosem.
- Czego chcesz kobieto? Dopiero wyszliśmy z łóżka, a
ty chcesz jeszcze? Daj żyć. – pojawił się w kuchni w samych bokserkach.
- Chciałbyś. Ubij mi te jajka do zapiekanki.
- Ja? Dlaczego ja? – westchnął.
- Bo mnie już boli ręka, a ty jesteś przyzwyczajony.
– z szelmowskim uśmiechem podała mu miskę i trzepaczkę.
- Jesteś zbereźna.
- Już nie bądź taki zniewieściały. W nocy gadasz
inaczej.
Dwa tygodnie wystarczyły, żeby Kama zmieniła swoje
nawyki damsko- męskie, a Piotrek stał się bardziej otwarty. Tak naprawdę śmiem
twierdzić, że on wcale nie jest nieśmiały, to tylko taka maska, postawa, żeby
móc rwać panny. Od kiedy spotkali się pierwszy raz stali się prawie
nierozłączni. Kamila pierwszy raz od kilku lat nie szuka nowego faceta na nocne
przygody. Za każdym razem, kiedy tylko Piotr nie musiał opuścić Rzeszowa,
zabierała go do swojej przytulnej sypialni, zatruwając tym samym życie swojej
przyjaciółce.
*
Wysoka temperatura powietrza, głośna taneczna
muzyka, pełno roześmianych ludzi, wymieszane zapachy perfum, opary alkoholu,
kolorowe światła, gorące laseczki kręcące tyłkami przed każdym facetem
wyglądającym na posiadacza grubego portfela, nażelowani chłopcy z odsłoniętymi
lichymi klatami mający ochotę na małe co nie co na pobliskim parkingu – to
główne cechy opisujące przeciętny nocny klub. Dziś jedno z takich miejsc w
stolicy Podkarpacia ma zaszczyt gościć w swoich progach Wiktorię. Długi tydzień
spowodował, że postanowiła się rozerwać, wyluzować jak za starych dobrych
czasów. Ku własnemu zdziwieniu wolałaby spędzić ten czas z Kosokiem, ale tym
razem brunet musiał pojechać do rodzinnego domu na urodziny swojej mamy. Dobrze
się wspólnie dogadują, spotykają się czasem na szybki seks, albo wręcz
przeciwnie na długie noce w objęciach swoich ciał. Zaczęła zauważać, że czasem
za Nim tęskni i to Ją lekko przeraża. Miała nadzieję, że dzisiaj Kamila
dotrzyma Jej towarzystwa, ale ona to już całkowicie popłynęła w tango ze swoim
długonosym siatkarzem. Wiki od kiedy ją zna nie widziała jej w takim stanie-
słodkie spotkania, nuci piosenki o miłości. Gdzie jesteś szalona, frywolna
Kamilo? To wszystko spowodowało, że
Wiktoria samotnie pojawiła się dzisiaj w tutejszym fokarium.
Założyła krótką,
obcisłą, białą sukienkę, długie kozaki na smukłej szpilce, włosy upięła w
fantazyjnego koka, a usta podkreśliła czerwoną szminką. Być może wyglądała
tandetnie, ale chciała się zabawić, więc musiała zwrócić uwagę.
Od razu po przekroczeniu klubowego progu skierowała
się do baru. Siadła na stołku prosząc o Cuba libre, swojego lubionego drinka.
Sącząc przez rurkę napój przepełniony rumem, lustrowała facetów
przechadzających się po parkiecie, którzy szukali swojej ofiary. Jedni
ukradkiem zerkali na kobiece kształty, inni bez krępacji łapali zgrabne pupy w
swoje obleśne łapska. Wiki z uśmiechem na ustach obserwowała ich poczynania.
- Cześć mała! Mam na imię Paweł, dla przyjaciół
Polo. A dla Ciebie mogę być nawet Prince Polo, bo jestem taki słodki. – wyrwało
Ją z darmowego kina.
- Słucham? – zwróciła się w stronę stojącego obok
Niej, na oko dwudziestoletniego chłopaka, z łańcuchem na szyi, o blond włosach
postawionych na żel.
- Dzwonili do mnie z nieba, mówili, że anioł im
uciekł. Ale nie martw się, nie powiem im gdzie jesteś.
- Polo, weź idź sprawdź czy nie ma cię gdzieś indziej.
– wstała ze stołka i poszła na drugą stronę baru. Zastanawiała się skąd biorą
się tacy ludzie. Wypiła jeszcze dwie szklanki Cuba libre i postanowiła ruszyć
na parkiet.
- Ej, Księżniczko! – usłyszała za plecami – Zbierasz
opakowania po jogurtach?
- Nie? – odwróciła się i popatrzyła na
podchmielonego trzydziestolatka.
- Ja też nie. Widzisz ile mamy wspólnego? To co?
Pójdziemy do samochodu? - wyciągnęła w
kierunku faceta środkowy palec i poszła tańczyć.
Ruszała się powoli w rytm latynoskich rytmów czując na sobie wzrok samców. Była w
swoim żywiole, więc podczas tańca gładziła się po swoim ciele, kusząco kręciła
pośladkami. Jej dekolt odsłaniał lekko biust, który w każdym podskoku falował
razem z Jej ciałem. Co raz podchodzili do Niej kolejni amatorzy tandetnego
podrywu. Z pełną gracją spławiała każdego faceta, który się pojawiał. Oprócz
jednego.
W pewnej chwili
Wiktoria poczuła silny uścisk na wysokości pępka i to, jak silna ręka
przyciąga Ją do męskiego ciała. Druga, wolna dłoń mężczyzny przesuwała się po
Jej ciele. Czuła ciepły oddech na swoim uchu i szyi. Chciała odwrócić się w
Jego stronę, ale był silniejszy. Ocierał się biodrami o Jej ciało, dłońmi
rysował niewidzialne kształty na Jej brzuchu i talii. W końcu pozwolił Jej
odwrócić się w swoją stronę. Wiktoria ujrzała nieziemskiego bruneta o
magnetyzującym uśmiechu i diabelskim spojrzeniu. Jego zapach wypełnił Jej
nozdrza przywołując woń drogich perfum Jej byłego faceta.
- Tak piękna dziewczyna nie boi się sama chodzić do
klubów? Jest tu pełno psychopatów. – szepnął Jej do ucha, a Jego głos był
hipnotyzujący.
- Ja niczego się nie boję. – uśmiechnęła się
zalotnie.
- W takim razie bardzo się cieszę, bo trafiłaś na
faceta, który zabierze Cię do miejsc, w których jeszcze nie byłaś.
- Kochany, chyba nie wiesz z kim masz do czynienia.
Nie składaj więc lepiej takich deklaracji, bo możesz nie dotrzymać słowa. –
szepnęła mu do ucha przygryzając lekko tę część jego ciała.
- W takim razie przekonajmy się. – wbił język w Jej
usta, a dłonią lewej dłoni ścisnął Jej pupę.
Po chwili wzajemnego miażdżenia
swoich ust wyszli z klubu i wsiedli do taksówki. Na tylnym siedzeniu opla, ku
niezadowoleniu kierowcy, kontynuowali to, co rozpoczęli na parkiecie. Po
niespełna dziesięciu minutach jazdy przekroczyli próg mieszkania bruneta.
Mężczyzna powoli zaczął rozbierać Wiktorię obsypując Jej ciało pocałunkami.
Ona, chcąc mu się odwdzięczyć, rozpinała jego koszulę drażniąc się z nim swoim
językiem. Tej nocy, nie zmrużyli oka ani na sekundę. Tej nocy, ich ciała
tańczyły na ogromnym łożu, a brunet jak się okazało, potrafi dotrzymać słowa.
Tej nocy, zabrał Wiktorię w miejsca, w których jeszcze nie była.
****************************************************
Chyba chcę wrócić na zajęcia. To głupie, wiem, bo jeszcze nie dawno nie mogłam się doczekać leżenia do góry tyłkiem. W sumie może nie tyle chcę, co powinnam. Do końca miesiąca to ja utyję jakieś 50 kilo realizując moje kuchenne zachcianki i eksperymenty. Pizze, domowe kebaby, ciasta, pierogi. Gdzie moja silna wola? Jakby co dziewczęta, to zapraszam na ciastka ;*
Kurcze. Kiedyś zastanawiałam się jak czuje się starszy człowiek, którego wszyscy koledzy z otoczenia, sąsiedzi przechodzą na tamten świat. W ciągu miesiąca zmarło z powodu choroby, zginęło w wypadku sześcioro moich znajomych. Dziwne to uczucie, kiedy częściej w tym wieku dowiadujesz się o pogrzebach niż imprezach.
Oczywiście, że nie wytrzymałam i musiałam dodać ten rozdział. :) Myślę, że dopóki mam ferie, to będę dodawać częściej ze względu na to, że ma więcej czasu. Jak już wrócę na zajęcia pewnie będę miała go mniej i wtedy z umieszczaniem kolejnych rozdziałów może być różnie. :) Aktualnie mam nawet trochę pomysłów, które trzeba tylko jakoś sklecić w całość. Moja wyobraźnia działa poprzez konwersacje z L. na temat Ryana, Johnn'ego, a nawet rodzimego Dorocińskiego. ;P
Tak więc do następnego! Bisous, Embouteillages ;*
Ja chyba wpadnę na te ciastka, bo mam za mało cukru we krwi ;p Ja tu widzę zmiany u Kamili, diametralne. Czyżby się nam zakochała? Ale jak, że ona? Nie podejrzewałabym nigdy! A jednak życie myli ;p No cóż, dlaczego mam nieodparte wrażenie, że owy osobnik, który porwał nam tak jakby Wiki, to któryś z siatkarzy? No nie wiem, ja się na detektywa nie nadaję, więc wybacz :D Płakałam ze śmiechu na te tanie podrywy, ale co zrobić, jak już tacy mężczyźni są? Nic, tylko się śmiać z ich tekstów xd
OdpowiedzUsuńale kuszące ciastka... <3 mmmm....
OdpowiedzUsuńHeloł heloł a co to za tajemniczy brunet? :P
czyżby również ktoś ze świata sportu? :D
chce wiedzieć jak najszybciej, więc pisz szybko!!! :P
kiss :**
Faustyna ;)
u mnie 20 i 21 :D
UsuńZapraszam ;)
Faustyna
- Ej, Księżniczko! Zbierasz opakowania po jogurtach?
OdpowiedzUsuń- Nie? .
- Ja też nie. Widzisz ile mamy wspólnego?
nIE WIEM SKĄD BIERZESZ TE TEKSTY ALE SĄ ŚWIETNE.
NIE WIEM CZEMU ALE CHYBA ZE WZGLĘDU NA SZYBKOŚĆ DZIAŁAŃ WYDAJE MI SIĘ ŻE OWY BRUNET TO BARTMAN. NA WIDOK CIASTEK ODRAZU ZGŁODNIAŁAM
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Kamilka się zakochała w Piotrusiu:) a Wiktoria nie próżnuje:) teksty podrywu powalające. Ale niestety prawdziwe...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
mmm ciastka bardzo pysznie wyglądają;) chyba sie skuszę;) a co do rozdziału jak zwykle bardzo fajny:) z tych tekstów to mało co sie nie posikałam ze smiechu:) a co do końcówki(bardzo intensywnej;p) żeby tylko później z tego kłopotów nie było;) pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na nowy rozdział ;) http://marzeniasiezmienija.blogspot.com/ pozdrawiam:***
UsuńA cóż to za tajemniczy pan? Eh, może podzielisz się odrobinką wolnego z biedną licealistką?
OdpowiedzUsuńzapraszam na kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Wiki jest na prawdę bardzo odważna. Ale według mnie to jest ogromna zaleta. A jak jeszcze umie się ją dobrze wykorzystać to już w ogóle można szaleć i na nic nie zwracać uwagi. I tak właśnie ona robi ;) Oby tylko ta chwila przyjemności nie wpłynęła negatywnie na jej życie. Mam nadzieję, że wyjawisz kim jest ten mężczyzna, który jako jedyny nie podrywał na opakowania po jogurtach itp. :D
OdpowiedzUsuńA Kamili można tylko pozazdrościć. Życzę aby się im udało, bo jestem przekonana że do siebie pasują, i mogą stworzyć na prawdę udaną parę:)
Pozdrowienia ;)
P.S Na ciastka piszę się o każdej porze :))
No proszę, Wiki nie próżnuje, podczas nieobecności Kosoka :) Zastanawiam się, któż to sprostał wymaganiom Wiktorii... Czyżby nieziemski Bartman?
OdpowiedzUsuńTeż mam ferie, dopiero się zaczęły, a ja już nie wiem co ze sobą zrobić. Mam wrażenie, że marnuję czas :)
Czekam na kolejny. Pozdrawiam, Kinga :**
Widzę, że Wiktoria całkiem nieźle sobie radzi beż Grzesia ;d Ciekawe kim będzie ten tajemniczy brunet ;d Mam podejrzenie, ale na razie nic nie mówię ;d
OdpowiedzUsuńU Kamili i Piotrka coraz ciekawiej ;d Czyżby zaczynało łączyć ich coś więcej niż seks? ;d Oj jakby tak to byłoby ciekawie, nawet bardzo ;d
Czekam na następny ;)
Pozdrawiam serdecznie, Kinga ;*
Panie Piotrze, czyżby (wreszcie) się pan otworzył na kobiece kształty, potrzeby i dorósł do otwartych rozmów o tych rzeczach? ;> coś tak czuję, że się dziewczyna zakochała i to tak porządnie. szczerze, to się jej nie dziwię. na takiego Nowakowskiego to i ja bym się czasem skusiła. a juz myślałam, że Wiki ustatkuje sie jako tako przy Grzegorzu i będzie pieknie ładnie, aż sobie przypomniałam, ze to ty i początek opowiadania i bardzo zwątpiłam. no i jakos strasznie sie nie pomyliłam. bo czułam, że to może być ta menda, ale, ze tak szybko? bo wiesz baardzo dobrze o kogo mi chodzi. ;c że brunet i to w dodatku wysoki i mega napalony to, wybacz, ale kojarzy mi się tylko z jedną osobą, która mi w tym momencie podpadła. ale będzie dziwna sytuacja jak przyjedzie Grzegorz i sie spotkają we trójkę. juz widze to oczami wyobraźni :D
OdpowiedzUsuńjesteś nie fair. takie zdjęcia takich ciastek? sadystka ;p
a nie podesłałabyś paru, może ich poczta nie zgubi :)
a prosze cię bardzo. ja, Ryan, Dżony i Marcin z wielka chęcia możemy być twoimi napęcdzaczami :*
ach i acdc :*:*
Gdzie mi z tymi ciastkami wyskakujesz, co?! Ja tu na diecie jestem, mimo że od wczoraj! A tak tylko mnie kusisz, niedobra ty. :P
OdpowiedzUsuńbo widzisz, życie może się zakończyć w najmniej oczekiwanym momencie. czasami nawet i wtedy, kiedy ty się tego za żadne skarby nie spodziewasz. dzisiaj jesteś, jutro cię nie ma.
orzesz ty, ostro Wiktoria pogrywa! nie dość, że początkowo upojne noce z Kosokiem, to teraz na dodatek zabawy w klubie. mhm, nawet gdybym chciała, nie potrafiłabym szaleć tak jak ona, to nie w moim stylu. moja wewnętrzna bogini mówi mi, że owym brunetem był Bartman. dobrze mi podpowiada? hm, to chyba przez to zabieranie do miejsc, w których się nigdy nie było. może nie dosadnie, ale wiemy, że facet to potrafi.
oj, Pituś, nie ma się co wstydzić. w końcu cały sezon reprezentacyjny jedziesz na ręcznym. :P
buziaki, Caroline. : **
Dzisiaj przychodzę po feriach do szkoły a tam na drzwiach nekrolog. Okazuje się że jeden z naszych nauczycieli nie żyje. Także ten... Huehuehue. Piękne te podrywowe tekściory :3 Co do kolesia z dyskoteki tak kojarzy mi się również tak jak luli. Jeszcze mi powiedz że ma tatuaż :3 W końcu to rzeszów :) Ja tam nie jestem zła, za Kosą nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na kolejny rozdział:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Karolina dopięła swego, jak widzę. I chyba się z Piotrkiem na dłużej 'zaprzyjaźniła', to samo myślę o Wiki i Grześku. A ten tekst o aniołku był genialny. ;)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za wizytę u mnie. ;)
Pojawiła się druga część na greens-art-handmade.blogspot.com, serdecznie zapraszam. :)
Twój blog zostal nominowany przeze mnie do zabawy Liebster Award :) zapraszam więc do mnie http://wont-you-just-give-it-up.blogspot.com/ Pozdrawiam:***
OdpowiedzUsuńBrunet, hm...nasuwa mi się tylko Bartman :D Na sam widok tych smakowitych ciasteczek robię się głodna! A co do smutnych informacji- dzisiaj właśnie idę odwiedzić przyjaciółkę w szpitalu. Także nie martw się, nie tylko Ty masz takie odczucia ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie
http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
No proszę, proszę, jaki Piotrek potrafi być śmiały :) Chyba nadszedł ten moment przełamania bariery, która łączyła go z kobietami i w końcu się otworzył na odważniejsze relacje. :) A może on od zawsze był taki kozak, tylko umiejętnie ukrywał swoją prawdziwą twarz pod przybraną maską? ;) Ciężko rozgryźć tego naszego środkowego. ;) No i Kamila również zasługuje na "pochwałę", bo, hmm, tak jakby się ustatkowała w uczuciach. Pytanie tylko, czy ulokowała je w Nowakowskim na dłuższy czas, czy za chwilę jej się to znudzi i powróci do swoich starych nawyków? ;) Kto to wie...? :)
OdpowiedzUsuńWiktoria korzysta z absencji Grzesia i idzie zaszaleć do klubu w starym stylu. Wszyscy okoliczni amanci ze swoimi "super" sposobami na podryw rozwalają system. :) Proszę, powiedz, że tym nieznajomym brunetem będzie Bartman. Proszę, proszę, proszę! :) Zresztą, jestem przekonana, tak jak Caroline, że to będzie on! W końcu to Rzeszów, a poza tym nikt inny nie ma tak hipnotyzującego spojrzenia i tak zawadiackiego uśmiechu jak on. ;) Aczkolwiek...zawsze mogę się mylić. :P ;)
Informacja o śmierci kogoś, kto był Ci bliski boli, bardzo boli... Sama, niespełna 3 tygodnie temu, straciłam Dziadka i do teraz nie mogę się otrząsnąć z tego "złego snu". :( I pewnie minie jeszcze trochę czasu zanim dojdę do siebie...
A na ciasteczka chętnie wpadnę. ;* Sama co chwilę eksperymentuję w kuchni, także znam ten ból. :)
pozdrawiam i całuję, Patex ;*