piątek, 1 lutego 2013

4. Should i stay or should i go

Mokry język pozostawiam wilgotny ślad na całej długości ciała Wiktorii. Ogromne dłonie bruneta obłapiały Ją bez przerwy nie przejmując się niczym. Ich ciała połączone w namiętnym tańcu odróżniały się zawartością melaniny w skórze. Jedyne, co zajmowało Im w tym momencie głowę to dążenie do przyjemności. Nie zwracali uwagi na konwenanse, dobre wychowanie, konsekwencje. Wiktoria bez żadnych skrupułów, bez chociaż najmniejszego poczucia wstydu, wykorzystywała na Grzegorzu bezpruderyjne, frywolne sztuczki przyswojone podczas pięcioletniej kariery studenckiej. On, z niekrytą przyjemnością i radością, czerpał z tego spotkania to co najlepsze. To, co dawało Mu to kruche ciałko o mlecznej cerze. Sam jednak nie pozostawał dłużny. Obdarowywał Ją czułością i delikatnością. Wyuzdane sztuczki z filmów z Sashą Grey w roli głównej nie są w Jego stylu. Cieszyli się sobą do wczesnych godzin porannych, kiedy to zmęczeni usnęli wtuleni w siebie i satynową kołdrę w kolorze czerwonego wina.

                                                              *

Jaskrawe Słońce wpadło przez niezasłonięte rolety, do przytulnej sypialni otoczonej malinowymi ścianami. Sporych rozmiarów łóżko stojące na środku pomieszczenia utrzymywało dwie osoby. Nagie ciała wystawały spod pościeli przyjmując na siebie ciepławe światło nikłego Słońca. Dwa ciała splątane w czułym uścisku zaczęły wracać z krainy snu do rzeczywistości.
- No cześć szalony. - Kamila przywitała swojego towarzysza szerokim uśmiechem. 
- Hej. - Piotrek uniósł kąciki swoich ust. 
- Co jemy na śniadanie?
- Cokolwiek.
- Chyba sobie żartujesz! - oburzyła się. - Nic co wychodzi spod moich rąk nie może być określane jako "cokolwiek". 
- Przepraszam. - cmoknął ją w czoło i zaczął wychodzić spod kołdry. - Mogłabyś się odwrócić? Chciałbym się ubrać.
- Hahahhaha! - wyśmiała go. - Wybacz Piotrusiu, ale nie zobaczę nic, z czym nie miałabym do czynienia. W nocy nie byłeś taki wstydliwy.  - twardo wlepiała w niego wzrok.
- Wredota. - rzucił i błyskawicznie wciągnął na siebie bokserki. 

                                                            *

- Dziękuję Ci za cudowny wieczór. - Grzegorz postawił przed Wiktorią kubek parującej kawy.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - uśmiechnęła się związując rozczochrane włosy. - Dawno nie spędziłam tak mile czasu.
- Ja też. Czasem chciałbym mieć normalną pracę za biurkiem od 9 do 17 i bez żadnych zmartwień wracać do domu, walnąć się na kanapę i zajadać się samymi niezdrowymi rzeczami. - rozmarzył się przeżuwając grahamkę z dodatkiem twarożku. 
- Błądzisz synu. Boring! Fakt, że jest to całkiem komfortowe, ale na dłuższą metę strasznie nudne. Stagnacja. - narzekała zajadając się kanapkami z nutellą. 
- Tylko, że tryb mojego życia utrudnia wiele rzeczy. Zamiast ciągłych wyjazdów wolałbym wracać z nudnej pracy do domu, w którym ktoś na mnie czeka. - mówił patrząc Jej w oczy.
"Oho! Nie przyzwyczajaj się."- pomyślała.
- Będę się zbierać. Muszę zrobić kilka rzeczy na jutro. - chciała się ulotnić, bo czuła, że wchodzą na niebezpieczny grunt. W pośpiechu zaczęła zbierać swoje rzeczy.
- Spotkamy się jeszcze? - spytał z nadzieją, kiedy wychodziła z Jego mieszkania.
- Jasne. Daj znać jak będziesz miał czas i ochotę. - uśmiechnęła się i pocałowała na pożegnanie.  Chwilę później zostawiając za sobą zapach perfum na klatce schodowej. Kosok zamknął za Nią drzwi przypominając sobie o pewnym bardzo ważnym szczególe i podbiegł do okna. 
- Ale ja nie mam Twojego numeru! - krzyknął wychylając się na mroźne powietrze. Niestety. Nie usłyszała.
                                                       
                                                                    *

- No siema! - od wejścia przywitała Ją Kamila. - Jak Ci minęła noc? Mam nadzieję, że to nie był stracony czas.
- Wręcz przeciwnie. A ty? Spisał się ten Twój Nowakowski? 
- Jeszcze pytasz?! Pierwszy raz od kilku lat umówiłam się na drugą randkę. To chyba miłość.
- Wariatka. - Wiki popatrzyła na nią z politowaniem.
- A Ty kiedy widzisz się ponownie ze swoim brunetem?
- Jak mnie znajdzie. Nie zostawiłam Mu numeru telefonu. Niech się postara.
- Głupia jesteś. Powinnaś kuć żelazo póki gorące. A co jeśli stwierdzi, że nie chce Mu się Ciebie szukać?
- Kama, spokojnie. Mówiłam Ci, że zarzuciłam wędki i jak się okazało rybki biorą. Więc czuję, że już niedługo zastąpią w moim menu męskie zakalce. - zostawiła przyjaciółkę i poszła wziąć długą kąpiel. 


                                           *******************

za krótki, za krótki, za krótki! Nie wiem czy straciłam wenę, czy zapał. Mam jednak nadzieję, że to chwilowe.

Powiedzieć Wam coś? Opowiem Wam krótką historię mega szczęśliwej dziewczyny, która dzisiaj zaczyna czterotygodniowe ferie. Tak. Zgadłyście. Mówię o sobie! Matko jestem taka szczęśliwa, że w końcu będę mogła się wyspać, obejrzeć seriale ( w końcu w lutym startuje nowa seria The Walking Dead)! :) I mam nadzieję, że spotkam się w tym czasie z moją dobrą znajomą- weną ;p

Tyle wygrać!


 Pozdrawiam Was leżąc do góry tyłkiem! Embouteillages! ;*

15 komentarzy:

  1. no to noc była udana:) oby Grzesiu ją znalazł:D ale znajdzie znajdzie ja to czuje :)
    Gratuluję ferii az tak długich:) szczęściara, ja niestety jeszcze egzaminy i egzaminy az chyba szybciej się wykończę;p więc po zazdrościć:P
    czekam na następny rozdział i pozdrawiam:****

    OdpowiedzUsuń
  2. Sasha Grey;> hahahahhaah :D
    noc można zaliczyć do udanych. bez dwóch zdań.
    byłoby jeszcze milej, gdyby np. Wiktoria nie spierdoliła jak tylko zaczęło się poważniej robić. ale nie mam ci tego za złe. ja czuję, że gdzieś, kiedyś zostanie na dłużeeeej :d
    Nowakowski, Nowakowski- tylko on potrafi się tak pięknie acz zabawanie peszyć. :D
    Czekam na więcej.
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam rozdziały i nic innego nie pozostaje mi, jak tylko stwierdzić, że jestem fanką Twojego pisania! Bardzo dziękuję, że odnalazłaś mój blog i pozostawiłaś namiary na siebie. :D Będę z wielką chęcią tu zaglądać. ;D W pakiecie proszę "matkę wenę" o nadejście do Twoich rąk ;) Noc udana u obu dziewczyn. Teraz tylko zasiane ziarnko niepokoju, czy Grześ pokwapi się o poszukiwania. Pewnie tak :) I moje przeczucie mówi, że Nowakowski będzie takim małym pomocnikiem. Chociaż ostatnio mój detektywistyczny węch, którego nie miewam, już na dobre mnie opuścił.
    Czekam na kolejny.
    Milka ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. coś czuję, że jeszcze nas tu zaskoczysz:) oby wena dopisała bo z niecierpliwością czekam na dalsze rozdziały:)
    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Przed Grześkiem nowe wyzwanie. ;) Bardzo dobrze, niech się trochę namęczy,pokombinuje. Będzie miał większą satysfakcję.;)
    A dziewczyny realizują swój plan, nie marnują czasu. Oby takie udane noce zdarzały się im jak najczęściej.:D
    Wstydliwy Piotrek- <3
    Niech wena jak najszybciej do Ciebie wraca, bo jestem ciekawa czy Grześ poradzi sobie z numerem telefonu do Wiktorii :) Niby nic,a może być różnie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja Ci zazdroszczę tych ferii ;d Mi został tylko tydzień niestety ;(
    No a wracając do rozdziału. Wiktoria to cwana sztuka ;d Coś czuję, że przejrzała Grzesia na wylot i on się jednak o ten numer i koleje spotkanie ;d
    Ojej, jaki Piotruś wstydzioszek ;d Kto by pomyślał ;d
    No oby tak dalej dziewczyny, oby tak dalej :D
    Pozdrawiam serdecznie, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Już Grzesiek się postara o kolejne spotkanie i numer :D Cwana bestia z tej Wiktorii :D Wszystko dokładnie sobie zaplanowała ;) Czyżby Kamila zainteresowała się Pitem na dłużej? :D Zobaczymy, co z tego wyniknie ;) Piter, jaki ty jesteś wstydliwy :D
    Mam nadzieję, że Twoja wena Cię nie opuściła tylko udała się na chwilowy odpoczynek i już wraca z naładowanym akumulatorem ;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny, nulka :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty mnie nawet, małpiszonie, nie dobijaj! Ferie? Dżisas, ile ja bym za to dała. Hm, a tak muszę się męczyć jeszcze kilka dni z medycyną, ech, szlag jasny człowieka trafia. A po wczorajszym Zbysiu w Miss Polonia mam ochotę przypierdolić sobie z patelni w łeb.
    I ty mi mówisz, że moja erotyka jest dobra? Kochana, w takim razie twoja jest fenomenalna! Uwierz, wiem, co mówię! Cholera, taka bezukładowa noc z Grzesiem, oj, milutko by było. Wiktorio, szczęściaro, znajdź Kosoka i wykorzystaj po raz kolejny. Przecież taki chodzący seks nie zdarza się na co dzień. A bynajmniej ja mam takie mniemanie. :P
    Oj, Piter, wydoroślej. Wstyd po macanku już chyba nie jest na miejscu. :D
    Pozdrawiam serdecznie. : ***

    OdpowiedzUsuń
  9. Znajdzie, czy nie znajdzie? Stawiam, że znajdzie dzięki pomocy Pita.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo się cieszę się, że udało mi się wpaść na Twojego bloga :) Historia mi się bardzo podoba :) Dziewczyny miło spędziły noc i Kama na pewno zaliczy kolejną, a Grzesiek na pewno ją odnajdzie ;D Tego jestem pewna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. http://listy-do-mw.blogspot.com/ Zapraszam na list 2! oraz na kolejny rozdział o losach Liliany :) http://twoj-kawalek-parkietu.blogspot.com/ Pozdrawiam Kruszi :*

    OdpowiedzUsuń
  12. NA http://wlochy-to-moj-nowy-dom.blogspot.com/ POJAWIŁ SIĘ PIERWSZY ROZDZIAŁ ZAPRASZAM,

    OdpowiedzUsuń
  13. Piotruś <3
    Grzesiu <3
    awwww....! odpływam... :P
    kurde... gdzie ja byłam jak Bozia rozdawała talent pisarski......???!!!! ;O
    cuuuudo <3

    OdpowiedzUsuń
  14. SUPER
    JAK TU U SIEBIE SEKSOWNIE NO NO....
    ODCINEK SWIETNY MAM NADZIEJE ZE GRZESIEK JĄ ZNAJDZIE
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)**

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeżeli masz ochotę i czas to zapraszam na epilog http://zapomniecoprzeszlosci.bloog.pl/ oraz na prolog http://siatkarski-pamietnik.bloog.pl/ ;)
    Pozdrawiam ciepło, Kinga ;*

    OdpowiedzUsuń